Suchy
d a n e w y j a z d u
38.50 km
2.90 km teren
01:59 h
Pr. śr.:19.41 km/h
Pr. max:52.37 km/h
Podjazdy:340 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec - Biczyce Grn. - Wysokie (ok. 640 m) [droga przez stoki Piekła] - os. Górny Litacz - Chełmek (484 m) - dol. potoku Suchy - os. Wardężyny - Gostwica - Brzezna - Niskowa - Chełmiec - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, nieliczne obłoki, temp. 27-23°C, bez wiatru, słaba widoczność
Przejazd przez Wysokie ze zjazdem przez grzbiet Piekła. Podjazd w dość dobrym tempie. Jechałem pod ostre słońce. Powyżej Trzetrzewiny wyprzedził mnie rowerzysta na góralu.
Na zjeździe, w okolicach Chełmka odbiłem w dolinę potoku Suchy. Podjechałem jeszcze przez las w okolice samego szczytu, ale nie szukałem już dokładnie w zarośniętym lesie. Później zjazd drogą na skraju lasu, trochę zarośniętą, ale wyraźną. Dalej już wprost korytem potoku. Zgodnie z nazwą wody było mało. Częściowo potok ginie w kamiennym żwirze, rozdziela się na boczne odnogi, które giną w krzakach. Miejscami zamiast potoku jest szeroki na 2 metry pas jasnych kamieni. Dokoła pojawiają się skarpy podmyte przez wodę i olbrzymie łopiany. Ciężko się jechało korytem, mimo że kamienie były raczej drobne. Przeszkadzały mi mocno napompowane opony a w wodzie śliskie, pokryte chyba glonami dno. Koła zachowywały się jak piłki.
Wyjechałem w planowanym miejscu, w osiedlu Wardężyny, ale nie udało mi się przejechać dalej w dół potoku. Osiedlową dróżką dojechałem do głównej drogi i wróciłem do Sącza. Słońce zaczynało już zachodzić, późno wyjechałem na trasę.
Przy próbie zrobienia zdjęcia okazało się, że bateria w aparacie jest wyczerpana - zdjęć brak.
Kategoria Po robocie