Wysokie i dolina Łososiny
d a n e w y j a z d u
69.50 km
0.00 km teren
02:58 h
Pr. śr.:23.43 km/h
Pr. max:53.80 km/h
Podjazdy:390 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec - Wysokie (ok. 640 m) - Kanina - Limanowa - Młynne - Laskowa - Ujanowice - Wronowice - Łyczanka (ok. 350 m) - Świdnik - Tęgoborze - Wielopole - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, bez chmur, temp. ok. 23°C, lekki wiatr NE, zanikający, średnia widoczność
Po wczorajszej terenowo-podjazdowej trasie dzisiaj wybrałem trasę szosową i bardziej płaską, ale dłuższą. Pojechałem na pętlę wokół pasma Jaworza przez Wysokie. Było cieplej niż w ostatnich dniach. Słońce ostro świeciło.
Do Limanowej jechałem z lekkim wiatrem. Na czerwonej szosie ruch był mały. W Limanowej się zagęścił, później w dolinie Łososiny też był dość duży jak na te okolice. Dolina Łososiny piękna, wypełniona soczystą zielenią pól i lasów na stromych stokach schodzących prawie do samej rzeki.
Łososina z mostku do osiedla "Na Dole":
Zatrzymałem się na krótki odpoczynek koło kaplicy z małym cmentarzem, naprzeciw kościoła w Żbikowicach. Mieścił się tutaj cmentarz wojskowy z I wojny nr 355, obecnie nie istniejący. Było tutaj 6 mogił, które zostały zajęte przez późniejsze pochówki. Oglądając otoczenie kaplicy zauważyłem jeden stojący betonowy słupek, który mógł być elementem pierwotnego ogrodzenia. Kilka innych podobnych słupków jest wbudowanych w kamienny murek wokół kaplicy.
Jadąc dalej zatrzymałem się koło kaplicy w Łyczance. Jest bardzo starannie odnowiona. Wokół teren też jest zadbany, pomalowane ogrodzenie, nowe schodki, wykoszona trawa. Nabrałem wody w źródełku.
W Tęgoborzy postanowiłem wstąpić na cmentarz parafialny i odszukać cmentarz z I wojny nr 353. Obszedłem cały cmentarz zanim trafiłem na niewielką kwaterę w rogu, w dolnej części. Ciekawostką jest, że za cmentarzem dawniej biegła główna droga, więc wejście jest od tamtej strony, od jeziora. Nagrobki i krzyż zostały natomiast odwrócone podczas remontu w stronę cmentarza. Główna szosa przebiega dzisiaj po zachodniej stronie cmentarza, przed widocznym w tle magazynem. Betonowe słupki nawet podobne do tych, które wypatrzyłem w Żbikowicach.
Ruszyłem dalej i równym, ale spokojnym tempem dojechałem do miasta. Dobra pogoda, ładna trasa urozmaicona zwiedzeniem cmentarzy i trening na dłuższej trasie.
Kategoria Po robocie