Mystków przez Zarywę
d a n e w y j a z d u
31.30 km
1.00 km teren
01:31 h
Pr. śr.:20.64 km/h
Pr. max:46.23 km/h
Podjazdy:200 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Kamionka Wlk., kościół [dol. Zarywa] - Wyżna Wola - Mystków (ok. 500 m) - Kunów - Nowy Sacz
Pogoda: Bez chmur, obłoki na horyzoncie, temp. 12-7°C, bez wiatru, dobra widoczność
Pierwszy wyjazd po zmianie czasu na zimowy. Pogoda była sucha i wyżowa, więc postanowiłem wykorzystać te warunku. Gdy wyjeżdżałem przed 16:00 słońce było już nisko nad horyzontem. Mimo to, dzięki brakowi zachmurzenia przez większość trasy było jeszcze widno.
W Kamionce opuściłem dość ruchliwą o tej porze szosę i wjechałem do dolinki potoku Zarywa. Wąska dróżka wije się wzdłuż kamienistego potoku zasypanego kolorowymi liśćmi. Wokół pola, las i pojedyncze zagrody. Na zakręcie, gdzie droga opuszcza dno doliny pojechałem prosto drogą trawersująca dolinkę. Przez łąki i zagajniki dojechałem do kolejnej drogi przecinającej dolinę. Znałem to miejsce. Wróciłem na pierwotna trasę i podjechałem na grzbiet. Na górze było zdecydowanie jaśniej. Wzgórza były oświetlone dyskretnym światłem jaskrawej łuny od zachodzącego słońca.
Na zjeździe z Mystkowa widziałem panoramę Beskidów na tle pomarańczowo - czerwonego nieba. Chciałoby się dzisiaj nocować na którymś z tych szczytów...
Zjazd był już prawie po ciemku. Muszę się przyzwyczaić do takiej jazdy. Może będzie jeszcze okazja tej jesieni pojeździć po pracy.
W mieście zastałem trwającą nadal godzinę szczytu. Przejechałem jeszcze dodatkowo obwodnicą i Nawojowską.
Kategoria Po robocie