Blog rowerowy

jaba

Kunina i Skalnik

  d a n e    w y j a z d u 34.20 km 5.80 km teren 02:16 h Pr. śr.:15.09 km/h Pr. max:49.79 km/h Podjazdy:540 m Rower:Marin
Wtorek, 22 września 2015 | dodano: 22.09.2015

Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Kunina (ok. 550 m) - Homrzyska - Frycowa - Popardowa Wyżna - Skalnik (669 m) - Popardowa Niżna - ujście Kamionki do Kamienicy - [obwodnica] Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, pojedyncze obłoki, temp. 20-17°C, lekki wiatr SE, średnia widoczność

Krótka, ale górzysta trasa po okolicach Nowego Sącza. Ładna, jesienna pogoda. W cieniu trochę chłodno, ale ostre słońce przyjemnie przygrzewa. Jadę w krótkich spodenkach i koszuli. Dzisiaj jest ostatni dzień kalendarzowego lata.
Na Kuninę podjechałem bez problemów. Na górze zrobiłem rozpoznanie grzbietowej drogi po obydwu stronach. Później zjazd i przejazd przez osiedla Homrzysk. Ładne, zadbane domy z ogródkami. Po drodze spacerują kobiety i dzieci.
Po przekroczeniu szosy w dolinie Kamienicy rozpocząłem podjazd na grzbiet pasma Czerszli i Tokarni. Tutaj już było ciężej. Najbardziej stromy jest odcinek ze serpentynami. Po drodze dużo ogrodzonych elektrycznymi pastuchami pastwisk z krowami.
Na grzbiecie, widok na E:
Pod Kanią Górą

Margoń Niżna (737 m):
Margoń Niżna (737 m)

Wyjeżdżam na szczyt Skalnika (669 m). Podjazd jest stromy, robię go z małymi przerwami. Na sam szczyt podchodzę pieszo. Na zalesionym szczycie widocznych jest kilka starych dołów. Może to okopy, może miejsca po wydobyciu kamienia. Po kamienistym zjeździe wyjeżdżam na odkryty teren z osiedlami. Jadę na W, aby wstrzelić się w zalesioną końcówkę pasma schodzącą do samego połączenia potoku Kamionka i Kamienicy. Jadę różnymi drogami leśnymi i docieram aż do samego końca. Prowadzi tędy tylko wąska, prawie zanikająca ścieżka. Przechodzę nawet ponad jakimiś skałkami, pewnie po minikamieniołomie.
Grzbiet między Kamionką a Kamienicą

Na dnie doliny znajduję drogę, która wchodzi do rzeki. Przez jakiś czas nie mogę znaleźć przeprawy przez Kamionkę. W końcu przedzieram się przez chaszcze i trochę prowadząc rower, trochę jadąc po korycie przedostaję się na drugą stronę. Tam, po kolejnych chaszczach, znajduję drogę wzdłuż rzeki, która prowadzi do mostu na szosie.
Wracam obwodnicą wraz z zachodem słońca, trochę pobrudzony, podrapany i z mokrym butem. Zadowolony.


Kategoria Po robocie


komentarze
rszper
| 08:02 wtorek, 27 października 2015 | linkuj Świetnie, że notujesz informacje o pogodzie! Masz dzięki temu niezły wgląd w coroczne odchylenia od normy;) (sam robię podobnie, ale mniej dokładnie ale trochę mnie to dołuje jak widzę w bikelogu, że równo rok temu pedałowałem jeszcze w krótkich spodenkach ;(

pzdr
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa egoob
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]