Wielka Góra
d a n e w y j a z d u
57.80 km
5.20 km teren
03:07 h
Pr. śr.:18.55 km/h
Pr. max:61.65 km/h
Podjazdy:820 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec - Rdziostów (ok. 370 m) - Marcinkowice - Chomranice - Męcina - Bukowiec - przeł. pod Wielką Górą - Wielka Góra (ok. 775 m) - Bukowiec - os. Pogórne - Pisarzowa - Góra Płonki - Raszówki - Kanina - Wysokie (ok. 640 m) - Biczyce Dln. - Chełmiec - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, słonecznie, temp. 22-18°C, lekki wiatr E, średnia widoczność
Przez większą część dnia było pochmurno, trochę kropiło. Po południu następowała stopniowa poprawa pogody. Dzisiaj wybrałem się na jeden ze szczytów w paśmie Jaworza i Sałasza - Wielką Górę. Leży ona poza głównym grzbietem, w pasie bocznych, wyraźnie oddzielonych wzgórz, które ciągną się równolegle, na południe od grzbietu. To jedno z miejsc "nigdy nie po drodze". Plan odwiedzenia tej góry miałem już od jakiegoś czasu.
Dojazd przez miasto, Rdziostów, dolinę Smolnika do Męciny. Wyraźny wiatr wschodni mi pomagał, tempo było dobre. Z Męciny bocznymi drogami wyjechałem na przełęcz oddzielającą Wielką Górę od Jaworza. Podjazd w końcówce dość stromy, prowadzi przez ładne, zadbane osiedla. Dodatkowo mam widok na rozbudowujący się szybko w ostatnich latach kamieniołom w Bukowcu.
Na przełęczy odbijam w leśna drogę i częściowo na przełaj wychodzę na kamienisty grzbiecik z najwyższym punktem góry, około 775 m.
Okolice wyższego szczytu:
Teraz jadę lekko w dół, drogą leśną w kierunku niższego, ale na mapie oznaczonego wysokością 752 m i nazwą szczytu. Odnajduję to miejsce. Tu też jest kamienisty kilkudziesięciometrowy grzbiet. Teren jest pokryty kamieniami i gałęziami po wyrębie. Nie udaje mi się znaleźć punku triangulacyjnego.
Mini połoninka na grzbiecie szczytowym:
Idę na południowy koniec grzbietu. Oprócz jodeł rosną tutaj krzaki leszczyny. Od zachodu i południa zbocza opadają stromo, miejscami pojawiają się na powierzchni niewielkie wychodnie skalne. Ciekawe byłoby podejście na szczyt na przełaj od Pisarzowej...
Wracam pod wyższy szczyt i zjeżdżam wyraźną drogą na wschód do Bukowca. Równolegle do opadającej drogi w płytkim zagłębieniu doliny potoku ciągnie się otoczone przez las osiedle. Z ciekawości odbijam tam jedną z odchodzących w lewo dróg. Polana jest zarośnięta i zapuszczona, sady wymieszane z krzakami. Są jakieś zabudowania, ale chyba nie zamieszkane na stałe. Raczej takie dacze. Jadę dalej w dół i docieram do granicy lasu. Hamulce prawie dymią, obręczy nie można dotknąć. Przez rozsiane osiedla zjeżdżam do Pisarzowej.
Przy nieczynnej linii kolejowej mijam opuszczony przystanek Męcina-Podgórze. W tle Wielka Góra.
Wracam do Sącza okrężną drogą przez Płonki i Wysokie. Z Pisarzowej wyjeżdżam nową dróżką spod cmentarza. Słońce opada i zasłaniają go obłoki. Postanawiam wracać przez Wysokie najkrótsza drogą, główną szosą. Rzadko tą trasą zjeżdżam, więc jest odmiana.
Wyszła mi dzisiaj solidna i ciekawa wycieczka.
Kategoria Po robocie