Nad Dunajcem
d a n e w y j a z d u
22.70 km
8.20 km teren
01:20 h
Pr. śr.:17.03 km/h
Pr. max:31.61 km/h
Podjazdy: m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - dz. Biegonice - most na Popradzie [dróżki wzdłuż Popradu] - ujście Popradu - obwodnica, most na Dunajcu - Stadła, rondo - Świniarsko [dróżki nad Dunajcem] - Nowy Sącz, most na Dunajcu
Pogoda: Ciemne chmury i przejaśnienia, pod koniec deszcz z chmury burzowej, temp. 20-15°C, lekki wiatr S, słaba widoczność
Krótka przejażdżka po nadrzecznych terenach. Pogoda była niepewna. Cały dzień było ciepło, ale krążyły chmury z deszczem. Do wyjazdu zachęciło mnie piękne popołudniowe słońce. Na horyzoncie było widać miejscami ciemne chmury, ale zaryzykowałem.
Na Węgierskiej ślady deszczu - mokry asfalt. Postanowiłem pojechać terenem wzdłuż Popradu aż do jego ujścia do Dunajca. Odległość nieduża, ale teren to nadrzeczne nieużytki. Były kamieniste drogi, wyboiste szlaki kładów i jazda na przełaj brzegiem rzeki. Klucząc mylnymi ścieżkami, omijając zatoki i boczne strumyki rzek dotarłem do celu.
Groźne fale Dunajca. Widok w górę rzeki na most na obwodnicy.
Szerszy widok na połączenie dwóch rzek. Po lewej Dunajec, po prawej Poprad:
Wróciłem do szosy i przejechałem na drugą stronę Dunajca. Dość szybko, z lekkim wiatrem jechałem do Sącza. Postanowiłem jeszcze pokluczyć nad rzeką. W Świniarsku odbiłem w osiedlowa drogę i pojechałem dalej szutrówkami i piaszczystymi drogami. Od E, po drugiej stronie rzeki nadchodziła ciemna zwarta chmura. Zagrzmiało. Chmura powinna mnie minąć od S, ale na wszelki wypadek trochę zwiększyłem tempo. Tak dojechałem aż do mostu na Dunajcu w Nowym Sączu. Towarzyszyły mi chmary jakichś muszek. Przy szybkiej jeździe wpadały do ust i nosa. Deszcz złapał mnie na ostatnim kilometrze. Trochę zmokłem.
Kategoria Po robocie